poniedziałek, 25 stycznia 2016

sporty ekstremalne

ostatnio, w czasie biegu z Mr Run, uslyszałam od niego, w ramach podtrzymywania na duchu i psychicznego ciagnięcia mnie do mety, że uprawiam sporty ekstremalne. kiedy zapytałam o co mu chodzi powiedzial, że mało babek biega zimą, więc siłą rzeczy jestem ekstremalna.

widzę tylko jeden problem. kiedy z sypkiego śniegu zrobił się lód a później plucha, deszcz, szaruga i nieodśnieżone ścieżki w parku jakoś tak mniej chce mi się wychodzić na trening.

w zeszłym tygodniu byłam ledwie na dwóch. w czwartek i w sobote. całe szczęście zrobiłam 131% tygodniowego planu, ale martwilam się, że nie dam rady.

ten tydzień zaczął się podobnie do poprzedniego - od samego początku nie chce nam się wychodzić na treningi. Mr Run może się zasłonić przeziębieniem, ale u mnie to niestety zwykły leń.
i tym razem będzie trudniej przebiec planowe 14,4, bo nie mam na sobotę planu zwiekszania dystansu.
w ostatnią zrobiłam 11,6 km.
btw. gdyby udało mi się dodawać po 1,5 km miesięcznie, do końca roku mogłabym przebiec półmaraton...

zamiast planowanych 43,3 przez 3 tygodnie mam 58,2 i ponad 11h spędzonych w biegu.
i to mimo pluchowego lenia!
oraz obolałych łydek przez to bieganie jak po piachu, na przemian z lodem.

biegaczki.pl

niedziela, 17 stycznia 2016

nius dnia

po bardzo nierównej walce i z tygodniowym opóźnieniem Mr Run pokonał 27km!

128% normy

buty są tak super, ze przebiegłam dzisiaj 2 razy więcej niż planowałam. dzięki temu zamykam ten tydzień z wynikiem 18,4 km, przy wymaganych 14,4. ale wole robić zapas, żeby później tydzień przerwy nie popsuł mi planu rocznego.

stan licznika na dziś: 39,3 km. a to ledwie połowa miesiąca :)

inkedoutloud.wordpress.com

sobota, 16 stycznia 2016

nowe buciki

dziękuję rodzicom za cudowny prezent urodzinowy :)
wybierałam je 40min. ale Pani pocieszała mnie, że niektórzy potrafią robić to i 3 godziny... mimo pomocy fachowego doradcy w sklepie z butami biegowymi. tylko biegowymi.
prawda jest taka, ze wybór był bardzo trudny. całe szczęście mieli tylko 3 modele butów pasujących do mojej stopy. wybrałam 2. później z 3 rodzajów wkładek biegowych wybrałam jedną. z zamkniętymi oczami, skupiając się tylko na wrażeniach "nożnych", nie na kolorach i idących za nimi właściwościach. następnie mierzyłam wkładki biegowe w butach biegowych i wybralam w koncu inne. bo te ktore były dobre na podłodze, w butach dawały zupełnie inne wrażenia...
jutro z rana pierwszy test.
już się nie mogę doczekać!

piątek, 15 stycznia 2016

zaraz za podium

jestem 4. na 7 osób, a to nawet nieźle. szczególnie jeśli reszta to panowie. przebiegłam prawie połowę tego co pierwszy, ale mój cel roczny to ledwie 1/3 celu kolegi, więc nadal są powody do zadowolenia.

w tym tygodniu miałam trochę dłuższą przerwę spowodowaną imprezą urodzinową Mr&Ms Run. biegłam w środę (6.01) a później dopiero we wtorek (12.01) i wczoraj. planowałam biec w sobotę, przed właściwą imprezą, ale niektórzy goście się pomylili i przyszli już w piątek. zajmowanie się gośćmi potrafi zmęczyć tak, że ciężko się później biega.

tak czy siak, w sobotę planuję znowu dobić kilka kilometrów i wyrobić plan na 2gi tydzień roku. brakuje już tylko 3,6 km.
www.zspjasieniec.pl

środa, 6 stycznia 2016

sukces 1. tygodnia

pierwszy tydzień i już prawie wyrobiony plan na dwa tygodnie.
dzisiaj 10 km, w sumie już 20,7 od początku roku.
9. kilometr był bardzo ciężki (właśnie ten na zdjęciu zrobionym nosem Mr Run :) ) i myślałam, że się poddam po nieco ponad 8.


ale się nie poddałam. wyglada jakbym szła, ale naprawdę biegłam i to prawie 8 km/h. średnia całego biegu to aż 8,2 km/h. może i najgorszy wynik w tym roku ale jakże zadowalający!

kolejny bieg w piątek albo sobotę. skromnie 4,8 km.

dzisiaj z rana kolega zaprosił mnie w pewnej aplikacji do rywalizacji. "2016 km w 2016 roku".
przez chwilę jestem pierwsza (z 5 osób, żeby nie było), bo jako pierwsza cokolwiek przebiegłam ;) zaraz koledzy kolegi się ruszą i będę zamykała stawkę przez cały rok.

jednak jest trochę osób z biegowymi postanowieniami noworocznymi. minęliśmy 7 pań i 7 panów, chociaż przez większość biegu przewaga liczebna pań była miażdżąca :)

poniedziałek, 4 stycznia 2016

postanowień noworocznych brak, a jakie efekty!

mamy ledwie czwarty dzień nowego roku, a ja mam już 10,7 km na liczniku.

circleoflightwellness.blogspot.com

to już ponad 1% tego, co chciałabym przebiec w tym roku. mam nadzieję, że uda mi sie przebiec 750 km. żeby to osiągnąć muszę biegać 14,5 km tygodniowo albo 62,5 miesięcznie. brzmi jak dużo, ale myślę, że jeśli się postaram to dam radę. byleby na siebie uważać, nie dać się przeziębieniom ani kontuzjom. w najlepszych miesiącach 2015 roku biegałam nawet 80 km, wiec co to dla mnie 60 ;)

nie liczę dystansu jako postanowienia noworocznego. bo postanowienia noworoczne kojarzą mi się z tymi, które w 92% przypadkach kończą się rezygnacją i porażką (62% ludzi ma postanowieniana nowy rok).


biegłam 2 stycznia i byłam tylko ja, park i Mr Run mijający mnie co jakiś czas. zastanawiałam się czy ludzi pokonał mróz czy może impreza sylwestrowa. dzisiaj było nieco lepiej - minęliśmy aż 2 osoby. widać nikt w okolicy nie postanowił, że zacznie biegać w nowym roku :)

wracając do tytułu dzisiejszego posta - nie miałam postanowień w związku z bieganiem. myślę jedynie o naturalnym postępie, który mówi, że będę biegała więcej. w ramach niespodzianki dla samej siebie od nowego roku biegam też nieoczekiwanie szybciej:)
w sobotę 8,71 km/h, dzisiaj 8,57. to o niebo lepiej niż ostatnio (7,8) i nawet lepiej niż jesienią (8,2). jestem dumna z siebie, bo średnio w tym roku kilometr pokonałam póki co (niestety wiem, że nie dam rady tego utrzymać) w nie więcej niż 7 min!

piątek, 1 stycznia 2016

618,6 km

I oto końcowy wynik 2015 roku. prawie 620km. imponująco jak na 1,5 roku babskiego biegania...
dzisiaj miałam pierwsze wybieganie po wigilii, bo jakoś wczesniej ciągle byłam słaba, zmęczona albo zamarznięta.
i jeszcze udało się wykręcić drugi najlepszy czas na 5km!

szczęśliwego nowego roku wszystkim!
tegoroczny cel to 700 km. bez kontuzji powinno być to proste do osiągnięcia.