nie ma to jak wakacje...
po całym roku walki o figurę idealną do stroju kąpielowego można w końcu odpocząć i rozkoszować się dodatkowymi drinkami czy kolacjami po 20. w końcu to ma być przyjemność, a nie dalsza część codziennych zmagań sporej części kobiet.
wakacje to moment odebrania nagrody za prawie cały rok ciężkiej pracy nad sobą. albo chociaż czasu poświęconego na to od 1 stycznia. ewentualnie od pierwszego wiosennego wyzwania w najbliższym klubie fitness. albo chociaż ostatnie 10 dni przed wyjazdem z dietą cud z gazety. tak czy tak, jestem przekonana że prawie wszystkie panie robią cokolwiek żeby w bikini wyglądać jak najlepiej.
niestety powrót do walki o figurę pod kostium kąpielowy na następny rok jest trudny. szczególnie jeśli organizm przestawi się jesienią na zbieranie zapasów tłuszczu na zimę, które nasi przodkowie spalali gdzieś między końcem zapasów a nowymi plonami. niestety nasze ciała jeszcze nie zorientowały się że jedzenie jest już dostępne przez cały rok i nie trzeba niczego odkładać bo samo się to nie spali.
sama po urlopie złapałam się na tym, że utrzymałam marne nawyki żywieniowe z wypadu ze znajomymi zamiast wrócić do tych sprawdzonych, zdrowych i już w zasadzie zaaplikowanych jako 'standardowe'. i tak za wielki sukces uznaję to, że udało mi się pobiegać (aż raz...) w czasie urlopu!
superlinia.pl
no dobrze, czyli jeśli chcę zrzucić pamiątkowe kilogramy z wakacji powinnam jeść tak jak jadłam wcześniej i znowu biegać jak biegałam. niestety jest jeszcze jeden problem - każde kolejne podejście do diety jest trudniejsze. zapewne zauważyliście, że każda kolejna dieta jest mniej skuteczna:
Dzieje się tak, bo każda dieta związana jest z obniżeniem kaloryczności posiłków. Nasz organizm reaguje na to spowalniając metabolizm - czuje, że dostaje mniej niezbędnych mu do życia elementów. Jednocześnie zaczyna jednak wykorzystywać energię z tkanki tłuszczowej. Ludzki organizm jest systemem zero-jedynkowym. Jeśli zorientuje się, że może pracować na takich obniżonych obrotach, to się na nich zatrzyma. My wracamy do starych nawyków, a organizm pracuje tak, jak nauczyliśmy go na diecie. Zaczynamy więc kolejną i tempo jego pracy obniża się ponownie.
za: http://kobieta.gazeta.pl/
między innymi w związku z powyższym polecam zestaw dieta + bieganie. chociażby dlatego, że pozwala na odrobinę szaleństwa w kuchni ;)
zatem jak biegać, żeby schudnąć? znalazłam kilka mitów które pomogą schudnąć biegaczom.
zero słodyczy
filing.pl
Możesz jeść słodkie, a co więcej, możesz jeść słodkie na śniadanie. (...) badacze dowodzą, że uczestnicy eksperymentu, którzy jedli bogate w węgle i białko śniadanie z deserem (całość ok. 600 kcal), schudli w ciągu 4 miesięcy więcej niż ci, którzy rano jedli posiłek o niskiej zawartości węglowodanów.
pamiętajmy że śniadanie powinno być zjedzone do godziny od obudzenia się. kiedyś myślałam, że śniadanie powinno dostarczać 300 kcal, ale z drugiej strony - masz cały dzień na spalenie tego i przyspieszenie dzięki temu metabolizmu. wykorzystaj to!
orzechy, owoce, miód, czekolada. prawie wszystkie chwyty dozwolone.
najlepiej jeść czekoladę która zawiera minimum 70% kakao.
warto biegać chociażby po to, żeby bezkarnie zjeść trochę czekolady :)
błonnik lekiem na głód
www.zdrowienadeser.pl
wiadomo już, że błonnik utrzymuje dłużej wodę i dłużej sprawia wrażenie sytości. ale...
Specjaliści z University of Minnesota poprosili uczestników badania, aby Ci zastąpili dwa posiłki przekąską w postaci batona lub w batona, który zawierał 10 gramów dodanego błonnika.
Wyniki opublikowane na łamach „Journal of the Academy of Nutrition and Dietetics” nie pozostawiły złudzeń. Okazało się, że dodatkowy błonnik nie powodował u badanych jakiegokolwiek uczucia sytości, a dodatkowo skarżyli się oni na mocniejsze wzdęcia.
najlepszy jest naturalny błonnik. możesz go znaleźć w wszystkim co pełnoziarniste, warzywach i owocach. nie dość, że są niskokaloryczne to sycą lepiej niż dodatkowy błonnik.
osobiście tylko jabłek nie jestem pewna - po nich zawsze robię się strasznie głodna...
węglowodany tuczą
www.ilovefit.pl
prawdą jest, że z węglowodanami trzeba ostrożnie bo mogą powodować tycie.
jednak za mało węglowodanów skutkuje brakiem energii.
Zgodnie z badaniem opublikowanym w kwietniu 2012 r. na University of Utah, jego uczestnicy, którzy na diecie niskokalorycznej jedli produkty z mąki pełnoziarnistej, w 12. tygodniu stracili więcej tłuszczu niż jedzący produkty z mąki rafinowanej. Dzieje się tak, bo, najprawdopodobniej, pełne ziarna zapewniają uczucie sytości na dłużej i wolniej uwalniają węglowodany.
najważniejsze zatem żeby rozsądnie wybierać węglowodany, które jemy. kasze, makarony razowe i pełnoziarniste pieczywo powinno być częścią codziennej diety.
tłuszcz to samo zło
www.tlustezycie.pl
z jednej strony mówi się, że tłuszcz tuczy i nie powinno się go spożywać, z drugiej zaś są diety oparte głównie na tłuszczu. do tego badacze twierdzą, że południowcy żyją długo i zdrowo właśnie dzięki obecności tłuszczu w diecie.
Tłuszcz zawiera najwięcej kalorii, więc rozpoczęcie redukowania zbędnych kalorii od niego w pierwszej kolejności wydaje się słusznym posunięciem. Jak się jednak okazuje, radykalne cięcie jego dostaw do organizmu może spowodować efekt całkowicie odwrotny. W badaniu opublikowanym w „Journal of the American Medical Association” naukowcy porównali ochotników na trzech dietach: niskotłuszczowej, niskoglikemicznej i niskowęglowodanowej.
Będący na diecie z małą zawartością tłuszczów zmniejszyli swój spoczynkowy wydatek energetyczny najbardziej (odpoczywając, spalali najmniej kalorii). Dodatkowo redukcja tłuszczu wpłynęła na gospodarkę hormonalną, kluczową do utrzymania poziomów cholesterolu i insuliny. Okazuje się, że potrzebujemy tłuszczów z wielu powodów, m.in. są dobrym źródłem energii koniecznej do długich treningów. Jeżeli nie zjadasz ich odpowiedniej ilości, organizm będzie spalał mięśnie.
tłuszcze są sprzymierzeńcem, szczególnie jeśli są to tłuszcze nienasycone pochodzące z oliwy, orzechów, tłustych ryb czy np. awokado.
dużo długich biegów odchudza
pl.123rf.com
Galloway mówi, że aby schudnąć należy biegać 2 razy w tygodniu po 60 min i raz w tygodniu 90 min. dla większości z nas to niestety za dużo czasu poświeconego na odchudzanie. jest jednak na to rada.
Grupa poddanych eksperymentowi osób z nadwagą ćwiczyła codziennie 30 lub 60 minut. Jak się okazało, część ludzi, którzy ćwiczyli po 30 minut, zrzuciła więcej tłuszczu niż grupa ćwicząca godzinę. Dlaczego tak się stało? Ci, którzy poświęcali więcej czasu na treningi, byli bardziej skłonni sięgnąć po dodatkowe kalorie, aby wynagrodzić sobie wysiłek.
to dość podchwytliwe - oczywiście więcej ruchu sprzyja chudnięciu. pytanie tylko jak dużą za to nagrodę sobie wyznaczamy.
cytaty za: http://www.runners-world.pl
pomijam już potworność produktów light, które koło dietetycznych nawet nie stały. skoro nie można dodać do nich cukru daje się do nich tłuszcz, żeby nie straciły smaku. albo jakieś gumy guar czy inne. porównajcie kiedyś skład produktu light i zwykłego i sami zdecydujcie co wolicie zjeść.