poniedziałek, 4 stycznia 2016

postanowień noworocznych brak, a jakie efekty!

mamy ledwie czwarty dzień nowego roku, a ja mam już 10,7 km na liczniku.

circleoflightwellness.blogspot.com

to już ponad 1% tego, co chciałabym przebiec w tym roku. mam nadzieję, że uda mi sie przebiec 750 km. żeby to osiągnąć muszę biegać 14,5 km tygodniowo albo 62,5 miesięcznie. brzmi jak dużo, ale myślę, że jeśli się postaram to dam radę. byleby na siebie uważać, nie dać się przeziębieniom ani kontuzjom. w najlepszych miesiącach 2015 roku biegałam nawet 80 km, wiec co to dla mnie 60 ;)

nie liczę dystansu jako postanowienia noworocznego. bo postanowienia noworoczne kojarzą mi się z tymi, które w 92% przypadkach kończą się rezygnacją i porażką (62% ludzi ma postanowieniana nowy rok).


biegłam 2 stycznia i byłam tylko ja, park i Mr Run mijający mnie co jakiś czas. zastanawiałam się czy ludzi pokonał mróz czy może impreza sylwestrowa. dzisiaj było nieco lepiej - minęliśmy aż 2 osoby. widać nikt w okolicy nie postanowił, że zacznie biegać w nowym roku :)

wracając do tytułu dzisiejszego posta - nie miałam postanowień w związku z bieganiem. myślę jedynie o naturalnym postępie, który mówi, że będę biegała więcej. w ramach niespodzianki dla samej siebie od nowego roku biegam też nieoczekiwanie szybciej:)
w sobotę 8,71 km/h, dzisiaj 8,57. to o niebo lepiej niż ostatnio (7,8) i nawet lepiej niż jesienią (8,2). jestem dumna z siebie, bo średnio w tym roku kilometr pokonałam póki co (niestety wiem, że nie dam rady tego utrzymać) w nie więcej niż 7 min!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz